[Zwrotka 1]
Serce wielkie miał
Miłości zaznać chciał
W wielkim mieście żył
Łatwowiernym być, by

Na oślep szukał sam
Nie słuchał żadnych rad
Na głowie stawał, by
Ale to nie ten rytm

W tamten piękny dzień
Uwierzył w końcu, że
Los uśmiechnął się
A to niestety był błąd, był błąd

[Zwrotka 2]
Chciał zachować twarz
Pierwszy skończyć staż
Zrozumiał późno, że
Zbyt dobry dla niej jest

W każdej węszył fałsz
Nie dawał innym szans
W klubach bywał, by
Nie rozumiał go nikt, go nikt

[Zwrotka 3]
Nieszczęśliwy traf
Zaniedbał wiele spraw
Do domu wrócił, by
Podkulony jak pies, jak pies