Jak piłeczka od stołu odbijam się
Od stołu na który cała rodzina dokłada się
Wujek i ciotka z samolotu karmili mnie
Za polityków, by złych nawyków całkiem pozbyli się
Dobrej ciepłej zupy zjedz, za nich łyżki dwie
Zanim makaronu nić poplącze racje złe
Po stołkach słodka herbata rozlewa się
Przyklejeni do ich powierzchni nie chcą z nich zejść
Ref. A oka w rosole kątem patrzą na telewizyjny przecier
Wolą to niż pływać na, na pierwszej stronie w gazecie
Patrzeć i podglądać gwiazdy, które wiszą na niebie
I krzyczą do siebie, i krzyczą do siebie, i krzyczą do siebie!
Wieczorem, gdy nie zasnę otwieram w głowie drzwi
Za drzwiami trzy krasnale w tańcu gubią krok
Brody im się plączą, czapki lecą z głów
Za złotą monetę potrafią zamienić się w słuch