Po równo słońce świeci nam
Choć teraz już w różnych miejscach
Rozsądek dróżnik naszych spraw
Tę ważną chwilę przespał
Kiedy znów się wtulisz w cień
Pobliskich łaskawych bram
Nieporadnie chowasz się
Więc powiedz mi, co robić mam
Czy udać głupią, czy
Otworzyć drzwi na przestrzał
Więc jak? więc jak?
Bo to już, miły, nie ten dom
Choć sprzęty w nim te same
Posmutniał nawet stary klon
Gdy widzi Cię nad ranem
Kiedy znów się wtulisz w cień
Pobliskich łaskawych bram
Nieporadnie chowasz się
Więc powiedz mi, co robić mam
Czy udać głupią, czy
Otworzyć wreszcie bramę
Więc jak? więc jak? więc jak?