Nie raz mnie nie było, kiedy powinienem być
Miałem bez sensu problem, bez powodu byłem zły
Tobie towarzyszą łzy, a ja zjednoczony z ciszą
Spełniło się marzenie tych, co nam najgorzej życzą
Cierpliwi to widzą, ja co myśleć mam już nie wiem
Z pozoru się uśmiecham, w samotności tonę w gniewie
Zawiodłem paru ludzi, a przede wszystkim ciebie,
Ale nigdy prawdą nie będzie, że patrzę tylko na siebie
Karma wraca, twoje życie będzie piękne
Ja będę się borykać, kiedy moje serce pęknie
Nie miałem złych zamiarów, ale wyszło jak zwykle
Znów się popierdoliło, chyba do tego przywykłem
Wiem, że to przykre być powodem załamania,
Co ukojenie daje dziś, oddychać nie pozwala
Wierzę w ciebie, bo zasługujesz na szczęście
Kiedyś mi wybaczysz i zrozumiesz to podejście
[Refren x2]
Cierpię w głębi, ciernie czuję
Wiem, że ktoś mnie zrozumie, dla innych to zwykłe brednie
Miało być pięknie - nie wyszło, przywykłem
Mam dziurawe serce i problemów listę
Też miewam takie chwile, gdy dopada refleksja
Rozmyślam nad tym życiem, czy rano wstanę ten sam
Często męczy depresja, zmory duszą w nocy
Ciągle gonię za szczęściem, choć nieraz braknie mocy
Oblewają poty, ciarki czuję na skórze
Każdy ma problemy, te mały i te duże
Nieraz nie rozumiem, co znów zrobiłem nie tak
Nie mam chęci do życia, kiedy dopada letarg
Natura człowieka, każdy ci dołki kopie
Masz farta, to nie wpadasz, ktoś pod nogi rzuci kłodę
Nie mów czego nie mogę, chociaż w sercu niosę ciernie
Są chwile, gdy jest dobrze, często też jednak cierpię
Żałuję cholernie paru słów wypowiedzianych
Bolą wspomnienia bardzo tych oczu zapłakanych
Nie jestem idealny, wiem, że jestem złym facetem
Dziś chcę przeprosić szczerze
Wiem, że dawno powinienem
[Refren x2]
Cierpię w głębi, ciernie czuję
Wiem, że ktoś mnie zrozumie, dla innych to zwykłe brednie
Miało być pięknie - nie wyszło, przywykłem
Mam dziurawe serce i problemów listę
Wiesz, jak to jest, kiedy nie widzisz sensu?
Złamał się parasol, ty stoisz w burzy i deszczu
Co mi powiesz, mordo, jak wyjść z labiryntu?
To nie rozwiązanie jest z butelką stać na winklu
Wiem, że jest ciężko, też znałem ludzi kilku
Zagubieni, sami, naprzeciw stada wilków
Skłonność do konfliktów nie rozwiąże kłopotów,
Mamy przeprawę ciężką, więc na nią się przygotuj
Szczerze, to nie wiem, czasem, idąc betonowym lasem
Problemy moje, a wasze są jak dwa światy
Zawiodę jeszcze bardziej, jak sobie tu nie dam rady,
Byli tacy, co bólu zostawili głębokie ślady
Każdy ma swoje wady, wiem, ja mam je też
Mam tak samo, jak ty, chcę problemów stawić kres
Nie musisz mi nic mówić, mordo,
Jak wyniszcza stres, walczę tu z samym sobą, by w końcu znaleźć sens
[Refren x2]
Cierpię w głębi, ciernie czuję
Wiem, że ktoś mnie zrozumie, dla innych to zwykłe brednie
Miało być pięknie - nie wyszło, przywykłem
Mam dziurawe serce i problemów listę