Józef Banasiak - Dawna i nowa jakość

Na skraju miasta żył facet, który
Do pięknej Frani ruszał w konkury
Chociaż wylewał i łzy i poty
Na nic się zdały jego zaloty

Młody chłopczyna był zbyt ubogi
Aby przekroczyć rzeźnika progi
Nie psu kiełbasa, nie kotu kiszka
Nie dla fryzjera panna Franciszka

Z takim nie chcieli zgodzić się losem
Wyrok ten dla nich był strasznym ciosem
Więc w tajemnicy przed ojcem, skrycie
Postanowili zakończyć życie

Biedny fryzjerczyk zalał się łzami
I kupił kiszki ze strychninami
I było tego pół metra blisko
I zjedli razem z panną Franciszką

Choć wszystko zjedli, dobrze się czuli
Nawet strychniną się nie otruli
Tak smaczna była przed wojną kiszka
Długo żył fryzjer, a z nim Franciszka

Mile wspomina się dawne czasy
Dzisiaj nas trują nawet frykasy
Przedwojennego nie ma wyrobu
A nowoczesne wiodą do grobu

Nie trzeba spluwy ni arszenika
Weź sto patoli, idź do rzeźnika
Kup kilo kichy, usmaż ją sobie
Zjedz na kolację i już po tobie

Niejeden Polak z żalem dziś wzdycha
Była ci, była przed wojną kicha
Kiszka rarytas, kiszka marzenie
I nie po takiej wariackiej cenie

Add comment to Józef Banasiak - Dawna i nowa jakość


Most populer Józef Banasiak songs

Most populer songs