Naprawdę jaka jesteś, czort to wie
Sam nie wiem, jaki czort podkusił mnie
By razem z tobą iść do USC
Podpisać ten zgubny pakt
Wciśnięty w pożyczony frak
W pamięci obraz tkwi zmarnowanych lat
Naprawdę jaka jesteś, dobrze wiem
Twej maski nie zakryje żaden krem
Mam dość kaprysów, histerycznych scen
Słuchania twych wrednych słów
Twych kwaśnych min wciąż i znów
Znienawidzonych, zniszczę portret twój
Wyniosę go, na śmietnik rzucę
I do pustego domu wrócę
Cichnie w nim przekleństwa podniesiony ton
Skończyła się moja gehenna
Mój dzień jest miły, noc przyjemna
Zachowaj Panie nas od takich żon
Naprawdę jaka jesteś, dobrze wiem
Twej maski nie zakryje żaden krem
Mam dość kaprysów, histerycznych scen
Słuchania twych wrednych słów
Twych kwaśnych min wciąż i znów
Znienawidzonych, zniszczę portret twój