Józef Banasiak - Pijacki los

Dziś do pracy iść nie mogę
Cholernego kaca mam
Więc poleżę jeszcze sobie
Potem znowu w rurę dam
Knajpa stoi naprzeciwko
Więc na dzisiaj mam już plan
Jedno, drugie strzelę piwko
To ratunek na mój stan

W barze kumpli cała paka
Tam wesoło mija czas
Znów zaleje się robaka
Uderzymy równo w gaz
Co to będzie jutro w pracy
Krzyknie szef, a to nie kiep
Wy łobuzy, wy pijacy
Twój zakuty, pusty łeb!

Kac nie mija, boli głowa
W domu żona, córka, syn
To choroba zawodowa
Tu potrzebny będzie klin
Więc wybijam klina klinem
Na całego idę w cug
Jak utrzymać swą rodzinę
Gdy wywalą mnie na bruk?

Już nie będzie na kufelek
Na kielicha forsy brak
Nie postawi Antek, Felek
Niech to wszystko trafi szlag!
Gdzie ja znajdę dziś robotę
To już koniec, to już kres
Chyba zdechnę gdzieś pod płotem
Jak bezpański, biedny pies

Józef Banasiak - Pijacki los için yorum ekle !


En popüler Józef Banasiak şarkı sözleri

En popüler şarkı sözleri