To życie nas zmienia, z chłopców w facetów nas zmienia
W sekundę niszczy marzenia, w dwie
Byłeś, jesteś, już cię nie ma, w trzy
Trzymasz się łapczywie jak tonący kry
Powiedz mi, co myślałeś parę lat temu
Chciałeś przejść nad głowami ludzi bez problemów ej
Czysty i gładki, oprzeć się skażeniu
Teraz życie non stop stawia w cieniu nas
To życie, które szpeci ci twarz bez przerwy
Słodkie życie, które szarpie ci nerwy
Z bieli w czerń, na wietrze, jak pióro
To jakby iść po omacku i mierzyć się z górą
Czas depcze po piętach jak zły urok
I nigdy nie będzie już tak jak przed maturą
Miłość, smutek, radość, jej cena
Gdziekolwiek pójdziemy to życie nas zmienia
To życie nas zmienia, mocno trzyma pod butem
Często mdli jak cukier, czasem jest źle a czasem jest super
Czasem jak truteń a czasem jak sen
To życie ma tupet, nie bezpieczne jak rtęci słupek
W końcu cienkie jak nić, każdy dzień w nim to czas na naukę
W sekundę, w minutę gdy
To życie nas zmienia, z dzieci w dorosłych nas zmienia
Z rodzin w pokolenia, dzień po dniu
I często nie masz w nim nic do powiedzenia
Po prostu brakuje słów ej
Są dni kiedy znów padasz na pysk i dni kiedy znów liczysz na zysk
I dni kiedy budząc się wiesz, że nic nie ma, daj sobie czas
To życie nas zmienia