Wciąż ziomek jestem tu
Robię w bani wielki bum
W oddali słychać tłum
Bo ja jestem tylko swój
1.Aj jest tyle spraw
Którymi chciałbym się podzielić
Od razu nie da się mnie skreślić
Szukasz igły w stogu siana
Ostatnia porcja leży na Bahama
I nie mówię tu o gramach
Ze swoimi wciąż auto sztama
Frajerom mowa w gronie nara
Z wrażenia opadnie Ci kopara
Za dużą nią jeden dupek gadał
Brak mu takiego jak nam stada
Tylko na wpierdol mu się nada
Szkoda ręki by gówno okładać
Jedna milejdi umie tylko płakać
Zrobi sobie bejbi taka lala
Chłopak się powiesi oj ała
Nikt nie nauczył mnie wybaczać
Pytanie retoryczne tutaj wkracza
Ile miłość naprawdę jest warta
Jak suka może być bardzo uparta
Ile jeszcze muszę liczyć na farta
Pędzę dalej pomimo falstarta
Ref. Wciąż ziomek jestem tu
Robię w bani wielki bum
W oddali słychać tłum
Bo ja jestem tylko swój
2.Aj jest tyle rzeczy
Które chciałbym tylko robić
Zacząłem w siebie mocno wierzyć
I będę do nich dążyć
Będę po orbitach krążyć
A Ty musisz za tym nadążyć
Będę zerem nie ma szans
Zero to na kącie znajomych masz
Nie wiesz w co ze mną grasz
Spotkaj się z tym twarzą w twarz
Teraz kończy się Twój czas
Mój się skończy śmiercią pas
Moja nauka pójdzie w las
Twoją dupę zerżnie czas
Dla fałszywych karny kutas
Żeby mocno ich wyruchał
A Ty naucz się w końcu słuchać
Lepiej na zimne jest tu dmuchać
Wybuduje wille na tym przystanku
Mimo że mój apartament
To bloki ze słońcem o poranku
Ej mimo że mój apartament
To bloki ze słońcem o poranku
Wciąż ziomek jestem tu
Robię w bani wielki bum
W oddali słychać tłum
Bo ja jestem tylko swój