Zwiedzam nowe horyzonty, nowe ścieżki
Obok mnie ludzie, którzy wierzą, merci!
Nie lubię tęsknić, a Kuba znowu tęskni
Znowu za czymś innym, dlatego robię piosenki
Zamykam się na górze, a pisać nie mogę przestać
Chronię gatunek muzyczny, który we krwi mam od dziecka
Po moim kochanym dziadku, który po prostu nam dał to
To moje całe życie, dlatego pierdolę banknot
I gramy to na sto pro!
Co dzień patrzę przez okno
Piszę , by móc potem zwiedzić z ekipą Toronto
Nie mów mi co wolno!
Dzisiaj poczułem wolność
Idę z uśmiechem pokazać prevkę moim ziomkom
Pochodzę z małej wioski, gdzie większość na dupach siedzi
W mieście, gdzie wszyscy mieszkańcy to twoi sąsiedzi
Powracam do wspomnień, gdy siedziałem sobie w bazie
Na razie zwijam, pakuję się z bratem, bo jedziemy w trasę
Czuję się jakbym grał w Jengę, bo się jebie wszystko
Brakuje ziomków, których wcześniej miałem blisko
Ryzykuję ruchem często
Suwałki tam było ciężko
Spotkanie z buchem, nietrzeźwość
Przez godzinę miałem piekło
I jazdy na bani
W chuj słabo do granic
Mi ziomo pomagał
Do chaty wracamy
Nieznane gatunki
Zawsze obok mamy
Najlepsze warunki
Zawsze obok mamy
A dzisiaj mamy plany rozjebać, zagrać koncert
Nadchodzą wielkie zmiany, w końcu się poczuć dobrze
Jazda! Trzy litery hasła
Uśmiech warunkuje szczęście, więc co dzień nas sprawdzaj
Hasztag nie ogarniam
Wzory to zagadka
A nie wchodzi mi matma
Więc nie pytaj mnie o liczby, za to wiem gdzie leży prawda
Na osi tylko kłamstwa
Żebyś na górze zobaczył mnie studio dam pod zastaw
Chrońmy swoje akcje, muza to nie jest zabawka
To jest moje życie, a bawił się ze mną Chudy i Buzz Astral