Filipek - {Nie}dokończony kawałek

[Zwrotka 1]
Miałem nie pisać już tego numeru, olać to tak jak większość raperów,
Znajdź panaceum w czymś kurwa innym, niż tylko teksty pod urwane filmy,
Bo znowu piszę, proszę mi przerwij w fatalnym miejscu, słabej scenerii.
A chciałbym czasem tylko jak jumper, zrobić teleport, tam gdzie naprawdę
Chcę być od dziecka, a raczej z kim chcę, zapiec przed ludźmi, spalać się żywcem,
Odczekać dziś chcę, gdy widać problem, od kurwa roku mam agorafobię.
(Mam agorafobię tu... znasz takie długie słowo?)
Czasem myślałem, że nie dam rady, nie dźwignę presji, jestem za słaby,
Oprócz tej braggi mam też świadomość, że źle życzących jest kurwa mi sporo.
Sporo za sporo, przeczytam jutro gdzieś tam na forach, że jestem kurwą,
Że znowu gówno na siłę puszczam, był taki moment, nie chciałem wstać z łóżka.
Był taki moment, że też nie mogłem wtedy w szpitalu, nie wiesz nic o mnie,
Nie wiem co dobre, wiem co prawilne, po operacji jechałem na bitwę,
Wygrałem ją kurwa frajerze, rozumiesz? Ja versus ty na autotunie,
Jeździłem na walki, by nagrać swą płytę i chuj, że wciąż wolą mnie z bitew
(i co, mam nie nagrywać?) (ciągle rap, ciągle rap)

[Zwrotka 2]
Gram tu na Maxa jak RMF M, to moja szansa i kurwa wiem,
Gdyby nie kumple, ich cash na dotłok, wciąż bym tu musiał ciułać na wolno.
Wolno mi gadać, że jestem szczery, biznes poznałem, jak w mordę strzelił,
Tak samo jak kilku tu recenzentów, co obiecałem im szukanie zębów.
Zrobię im piekło, kurwa na pewno, a złego przecież diabli nie wezmą,
Kartą po płytach, które sprzedałem daje świadomość nie picia za frajer.
Słowa rzucane na jedno kopyto zrobiły z emocji Stajnię Augiasza,
Jak obraziłem, powiedz tym typom, że nauczono mnie tu nie przepraszać.
W pustym pokoju mam retrospekcję kłótni symptomów, wiem że już nie chcę
Sprawić bym więcej słyszał swe imię, czuł się tu winien bardziej niż powinienem.
Jak po kreatynie - rośnie wkurwienie, widzisz tu czasem to po mnie na scenie,
Jak widzisz to po mnie, na chuj podchodzisz, ambicje zdążą szybciej mnie dobić.
Czuję się czasem, jak na stand-upie, a roastowane poczucie wartości
Nie ma już sił, by bić po japie swych oponentów co kipią z zazdrości.
Czasem, gdy widzę, że przeze mnie płacze, czuję że związek jest czysty jak łza,
Szkoda, że jej, ja nie potrafię brać już do siebie wszystkiego ot tak.
Chujowy w życiu i dobry w tekstach, biorę do siebie cię, nigdy do serca,
Jadąc przez życie furą Flintstonów nie mam hamulców, proszę dopomóż,
Wjechać na drogę, byle nie rondo, nie mam już sił, by na okrągło
Szukać tam wyjścia, z tych sytuacji, zmieniać porażki, w kolejny pastisz.

Add comment to Filipek - {Nie}dokończony kawałek


Most populer Filipek songs

Most populer songs