Z siedemnaście, chyba tak, tyle wtedy miałem lat, brat
Zdobędziemy świat, będzie z tego hajs, tylko jak, jeszcze nie wiem
Mamy na to czasu szmat, przegadamy to nie raz
Wykminimy, co, powiem tak, jebać biedę
Nastukamy szmal, ha
Ja chwycę za majka, mów za siebie
Przecież mówię, hobbystycznie będę robił rap
Może nawet koncert dam, supportował będzie V
Ta, pierdolenie
A ja będę gin pił
Nosił będę rolex
A będę jak Steve King
Ale rozpierdolę
Nie będę jak stary dziad, raczej jak spokojny ptak
Z złota swoją własną kadź będę mieć, będę lać je
Tak na poważnie
Szastał będę forsą dość rozważnie, znasz mnie
Dupy będą oglądały się za moim zadkiem
I sflaczałym ciałkiem, kurwa, to niesmaczne jest
I choć zazwyczaj żarty mam kozackie
Ten skończył się fiaskiem, z większości się sam śmieję
A ja będę gin pił
Nosił będę rolex
A będę jak Steve King
Ale rozpierdolę
Wyprawię skromne melo na mojej wyspie w Leros
Wpadnie śmietanka, elo, znów się nie wyśpię w tę noc
Podniosę wtedy kielon, toast za Amalteą
Którego właśnie dzieło się przyjęło w mojej nowej willi w Berno
Zapraszam tutaj tych, co szukają jaranka
Blanty przynieście w mig, zaraz pani wodzianka
Moją fanką, bo będę miał fancluby, hejterzy ból dupy
A fun duży, na bank luzik, wygrywanie rąk nie brudzi
A ja będę gin pił
Nosił będę rolex
A będę jak Steve King
Ale rozpierdolę
A ja będę gin pił
Słuchał sobie ciszy
Tylko sobie gin pił
Sayonara wszystkim