Nie chcę do Ciebie darmowych minut.
Bajtów w gratisie i sms'ów.
Nie chcę wysyłać maili na głucho.
Zapychać skrzynek bez adresu.
Nie chcę na próżno stukać w ekranik.
Ciekło-krystalicznych serduszek.
Ani najczulszym emotikonem.
Rozpalać ognia Twoich wzruszeń.
Bo Ty nie żyjesz.
Bo Ciebie nie ma.
To taka wirtualna ściema.
Ty nie istniejesz w mym sercu na dnie.
I nigdy nie zatańczysz dla mnie.
Bo Ty nie żyjesz.
Bo Ciebie nie ma.
To taka wirtualna ściema.
Ty nie istniejesz w mym sercu na dnie.
I nigdy nie zatańczysz dla mnie.
Nie chcę mieć z Tobą dorosłych dzieci.
Ani na niebie szukać statków.
Spłynęły wody z gór do podziemia.
A z nimi software bez dodatków.
Już założyłem wydarzenie i udział weźmie sto milionów.
Sproszę ich wszystkich na urodziny.
I nie wystawię nosa z domu.
Bo Ty nie żyjesz.
Bo Ciebie nie ma.
To taka wirtualna ściema.
Ty nie istniejesz w mym sercu na dnie.
I nigdy nie zatańczysz dla mnie.