Spisuję wszystko to, co cisza powie
Ty nawet nie wiesz, że to jest tekst o Tobie
I tylko to wiem, i tylko tego chcę
Emeno bit dał mi na jawie sen
Wiesz każdy z nas myśli jaki jest w tym cel
I już nie raz gubi się przy końcu gdzieś
I chociaż twarz tłumi złości milion łez
Rozkładasz ręce bezsilnie, wiesz jak jest
Ja piszę tekst i uczucia wlewam w kartkę
Choć średnio wiem czy dziś jest to czegoś warte
Na jedną kartę stawiam wciąż, to wiem
Łatwiej jest ryzykować kiedy wszystko traci sens, ej
Ja piszę tekst i tak zamyka się koło
A księżyc w pełni oświetla spocone czoło
Ja wciąż mam jasne, honor, miliony wspomnień
Nie chcę więcej tego, chciałbym zapomnieć
Nie chcę więcej tego, a ciągle słyszę
Szeptem krzyczącą głośną nocą ciszę
Nie spadnę niżej nigdy, obiecuję
Jesteś już bliżej, bliżej, wiesz to czuję
I choćbyś prosił tak od nocy do rana
I na kolanach błagał mocno Pana
Ta rana sączy się na mojej kartce
Jak byś tam wkładał posolone palce
Nie chcę tak bać się, ja wciąż chcę walczyć
I z tarczą, a nie na tarczy, na grobach tańczyć
To my wygnańcy, losu wybrańcy prawdy
Nocni poeci ze świata ciemnej barwy
Toną ….., wiesz dlaczego?
To tok niepoprawny, ale nie znam lepszego
Jak swój do swego: ręka, kartka i pióro
Nadchodzi wena, znowu wybiła północ
Nie chciałem sunąć w bezsensie, ułudzie
Topiąc smutki gdzieś, żeby tylko w wódzie
Gdzie są ci ludzie, co ramię w ramię w bitwie
Chciałem pomocną dłoń, a ściskam brzytwę
Spróbuj ich spytać o drogę właściwą
Oni stoją plecami za dźwiękoszczelną szybą
Przyjaźń prawdziwą niby poznasz tak łatwo
„Niby” robi różnicę w c*uj diametralną
Stoisz sam po środku świata, nikt się nie brata
Nadzieja gdzieś żyje nadal, mijają lata
Wyciąga rękę szatan, przyklepał dzieciak
A gdzie miał ku*wa iść, jak nikt go nie chciał
To krwawy ląd gdzie Bóg już nie jest jeden
A to co tu czczą nie będzie priorytetem
To jest nasz eden z żalu, krwi i zazdrości
... śmierdzi hajs i ludzkie kości
Zżarte wnętrzności, zero wrażliwości
To pozostałości z systemu wartości
Chcesz to uprościć, ja słyszę ciszę
Jej dziś tylko ufam, dlatego piszę