Zrobiłem coś strasznego
Co sprawiło, że zacząłem się siebie bać
Kopnąłem leżącego w twarz
Tym leżącym byłem ja
I wybaczyłem sobie
Mówiłem straszne rzeczy
Jakieś bzdury, że nie boję się umrzeć
Żałuję każdej z nich, wierz mi
Sam fakt, że mogę Cię ujrzeć wciąż obok mnie
Jest wart tej całej walki, wierzę, że
Odbijam się od dna, teraz wiem
Że zatapiałem siebie sam, krzywdząc Cię
Przepraszam nie widziałem ran
Teraz chcę naprawić ten świat, który tonie przeze mnie
Nie chcę tonąć nigdy więcej
Znów chcę budzić się rano
I kłaść najpóźniej jak się da
Chcę spędzić z Tobą cały mój czas
Który mam i będę miał
Bo wybaczyłem sobie, że
Nie jestem idealny
Mam wady i popełniam błędy
Nie jestem taki wspaniały
Jak w mojej głowie byłem niestety
Otóż nie
Mam przypływ energii, wiem co zmienić chcę
Odbijam się od dna, teraz wiem
Że zatapiałem siebie sam, krzywdząc Cię
Przepraszam nie widziałem ran
Teraz chcę naprawić ten świat, który tonie przeze mnie
Nie chcę tonąć nigdy więcej
To koniec z wielkim rozczarowaniem (od lat)
To koniec z wielkim rozczarowaniem (od lat)
Wszystko mam spisane, żeby móc to zamknąć i iść dalej
Wierzę, że potrafię
Odbijam się od dna, teraz wiem
Że zatapiałem siebie sam, krzywdząc Cię
Przepraszam nie widziałem ran
Teraz chcę naprawić ten świat, który tonie przeze mnie
Nie chcę tonąć nigdy więcej
Nie chcę tonąć nigdy więcej
Nie chcę tonąć nigdy więcej
Nie chcę tonąć nigdy więcej