Dzień dogasa już na niebie,
Daleko, daleko do ciebie...

Noc wydłuża polne krzyże,
A do ciebie wciąż nie bliżej.

Księżyc płonie czerwono,
Jak światełko pod ikoną.
Mówi mi z wysoka:
Już niedługo, czarnooka...

Milczą olchy i modrzewie,
Daleko, daleko do ciebie...

Lecz na ciebie z wysoka
Ten sam księżyc patrzy w mroku.
I do ciebie śpiewa:
Już niedługo, czarnobrewa...

Jeszcze będą gody w śpiewie,
Choć daleko, daleko do ciebie...