Zabijam czas,
Ukojenie nosi sens,
Każdym dniem muszę biec, lecz nie wiem gdzie,
By przetrwać, dotykam serca, przechodzi stres,
Wiem jednak, to coś więcej niż litry łez.
Odpycham pokusy, chodź często się w tym gubię,
Między wrony staje, nie wyróżniam się w tłumie.
Wartości buduję, Na ulotnych fragmentach,
Nawet gdy nie wyrabiam się w trudnych zakrętach,
Nie mogę przestać, myśleć, tęsknić jak kiedyś,
W ciągłym zamieszaniu, być albo nie być.
Nie starczy wierzyć..
Że kiedyś będzie lepiej,
Nastąpi jakiś przełom życie coś nowego wniesie.
Deszczowa jesień...
Liście spadają z drzewa,
a ja znów w czterech ścianach, pytam o sens,
Mimo tysiąca pomyłek,
Obrazuj przez chwile,
Zostań jeszcze przez chwile,
Zanim skończy się dzień.
Marzenia gasną, Być tu ponad wszystko,
Gaśnie nadzieja jak gaśnie ognisko,
Nic nie trwa wiecznie, wszystko ma swój kres,
Życie jest ciężkie, tak po prostu jest. / x2
Dostrzegam ból, Gdy często za czymś tęsknię,
Nie liczę na cud, wiem że niebo jest niebieskie,
Odróżniam barwy, nawet gdy jest niebezpiecznie,
I chodź mam tą świadomość, że nic nie trwa wiecznie.
I tak będzie, chyba że sam coś wniosę,
Bo w życiu nie chodzi o alkohol czy proszek,
To miłość na zabój, to przyjaciel na wieki,
Oddanie swojej pasji która leci gdy nie śpisz.
Nie brakuje chęci, sam piszę swój scenariusz,
W tobie też oś siedzi więc popraw to co masz już.
Zdmuchnij kurz, odrzuć brud społeczny,
Urodziłeś się w strachu, by poczuć się bezpieczny.
Oddane sentymenty, przelane słowa w track,
Przecież zdobyty szacunek, nie przychodzi od tak.
Całe życie musisz dać i wierzy w to do końca,
Na "górze dla mężnych" tylko wspomnieniem pozostał,
Marzenia gasną, Być tu ponad wszystko,
Gaśnie nadzieja jak gaśnie ognisko,
Nic nie trwa wiecznie, wszystko ma swój kres,
Życie jest ciężkie, tak po prostu jest. / x3