Jeszcze raz dotknęła mnie, nieosiągalna przyszłość życia
i tylko ty powtarzasz mi ,,nie wrócisz tam gdzie byłeś już”.
Me źrenice powiększają się od światła blednącego słońca.
Za chwilę zapanuje zmrok i zostanę znowu sama.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć, byle być, byle wrócić znów do Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć, byle być, byle wrócić znów do Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć, byle być, byle wrócić znów do Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć…
Świat otwarty jest przede mną, lecz daleko zajść nie mogę.
Skierowana ku nicości, a przystanki nie są dla mnie.
Odwiedzasz mnie codziennie we śnie i mocno trzymam cię za rękę.
Oprowadzasz mnie po byłym świecie,
nie puszczaj, nie chcę iść bez Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć, byle być, byle wrócić znów do Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć, byle być, byle wrócić znów do Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć, byle być, byle wrócić znów do Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć…
Nie mogę otwierać oczu, a nawet boję się tego.
Dziś znowu nie mogę zasnąć i znowu męczy mnie choroba.
Jeszcze pościel nie nagrzana, a ja wstaję i palę światło.
Za oknem tylko ciemno, nikogo nie ma ze mną.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć, byle być, byle wrócić znów do Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć, byle być, byle wrócić znów do Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć, byle być, byle wrócić znów do Ciebie.
A ja chcę żyć i ja chcę żyć…