Józef Skrzek - Deszczowa Szeherezada

Szklane ogrody, perłowe deszcze
Pałace z piachu, słoneczne świerszcze
Błękitna trawa, tęczowe chmury
Słodkie zmęczenie, aksamit skóry
Szeherezado...

Księżyce przyćmione na niebie
Nitką oplatam swe myśli
Choć jestem zaledwie powietrzem
Co nocą Ci siebie chce przyśnić
Szeherezado...

Są światy o jakich nic nie wiesz
Zaklęte w patyku dłoni
Jest miłość pachnąca lotosem
I wielka tęsknota po niej
Szeherezado...

Szklane ogrody, perłowe deszcze
Pałace z piachu, słoneczne świerszcze
Błękitna trawa, tęczowe chmury
Słodkie zmęczenie, aksamit skóry
Szeherezado...

Zobaczysz zamglone pejzaże
Klejnoty drżące na drzewach
I oczy wilgotne z rozkoszy
Fontana łzami zaśpiewa
Szeherezado...

Więc uchyl mi woje powieki
Niech światło jasne w nie płynie
A wszystko oddam za baśnie
I będę wołał twe imię
Szeherezado...

Szklane ogrody, perłowe deszcze
Pałace z piachu, słoneczne świerszcze
Błękitna trawa, tęczowe chmury
Słodkie zmęczenie, aksamit skóry
Szeherezado...

Józef Skrzek - Deszczowa Szeherezada için yorum ekle !


En popüler Józef Skrzek şarkı sözleri

En popüler şarkı sözleri