Dzwonię dwudziesty raz, znów masz telefon wyciszony
Jestem wnerwiony
Już tłumaczyłem Ci, że ona nie znaczy nic a nic
Że tylko Ty
Sobota w Rumii, kawa w Batumi, a ona mówi tu mi
Ref.:
O nie nie nie, nie będzie dziś śniadanka
Skończyła się śmietanka i latte jakieś blade
Już nie mów nic i weź te tanie kwiaty
Chciałeś być moim drogim, więc krzyż na drogę
O nie nie nie, nie będzie dziś śniadanka
Skończyła się śmietanka i latte jakieś blade
Już nie mów nic i weź te tanie kwiaty
Dziś pluję sobie w brodę, kochany, krzyż na drogę
Święty nie jestem, fakt, z kwiatka na kwiatek czasem latam
Lecz zawsze wracam
A Ty, królowa dram, o byle co znów leci szkło
Że co, że to mój błąd
Sobota w Rumii, kawa w Batumi, a ona mówi tu mi
Ref.:
O nie nie nie, nie będzie dziś śniadanka
Skończyła się śmietanka i latte jakieś blade
Już nie mów nic i weź te tanie kwiaty
Chciałeś być moim drogim, więc krzyż na drogę
O nie nie nie, nie będzie dziś śniadanka
Skończyła się śmietanka i latte jakieś blade
Już nie mów nic i weź te tanie kwiaty
Dziś pluję sobie w brodę, kochany, krzyż na drogę
Patrzyłeś się na inną i pisałeś do niej DM-y
Przesadziłeś, mój drogi
Mam już po uszy tej ściemy
Ref.:
O nie nie nie, nie będzie dziś śniadanka
Skończyła się śmietanka i latte jakieś blade
Już nie mów nic i weź te tanie kwiaty
Chciałeś być moim drogim, więc krzyż na drogę
O nie nie nie, nie będzie dziś śniadanka
Skończyła się śmietanka i latte jakieś blade
Już nie mów nic i weź te tanie kwiaty
Dziś pluję sobie w brodę, kochany, krzyż na drogę