Chciałbym tak zrozumieć
O czym szepczą liscie drzew
Ujrzec czas czasem zawstydzony
Kiedy przestrzeń krzywi się
Nie prosic, nie błagać
O chwilę, która życiem jest
Zrozumieć chcę
Jestem tu
Jestem teraz
Jutrro marzeniem jest
Może właśnie ten
Jest ostatnim życiem dniem
Chciałbym tak usłyszeć
Czyjejś duszy choćby szept
Dotknąc to co niedotykalne
I z materią rostać się
Nie prosić nie błagać
O chwile, która życiem jest