Już noc wpłynęła do M1
Parapet z szarej mgły obeschnął
Zostałem w męce mej sam jeden
Obok we wnęce śpi maleństwo
Czytam broszurkę służby zdrowia
"Jak dziecku okazywać miłość"
W lodówce został suchy prowiant
Bo mleko znów się przypaliło
Śpij, maleńki, śpij
Twoja mama wyjechała do Paryża
Twoja mama wyjechała do Paryża
Spakowała swoje rzeczy
I zdążyła nawet mi
Przed wyjazdem od kluch ciepłych naubliżać
Już posklejała kaszka manna
Esejów zbiór Tomasza Manna
Żyłem ci dotąd na tym świecie
W niewiedzy, jak się robi przecier
Jutro w Poradni Matki Dziecka
Jest konferencja sprawozdawcza
Pójdę ci na nią jak owieczka
I powiem, że znów mały zrobił coś takiego żółtego
Co to może być?
Śpij, maleńki, śpij
Twoja mama wyjechała do Paryża
Twoja mama wyjechała do Paryża
Pewnie teraz je ostrygi
Albo kręci jakiś film
A mnie ręce opadają coraz niżej
Kiedy urośniesz taki duży
Pojedziesz może do mamusi
Dasz w mordę temu brunetowi
Jak chcesz, to możesz go udusić
Potem pozdrowisz ją ode mnie
I powiesz, że się świetnie czuję
Że mam zwyczajną profesurę
Że świetnie zmywam i gotuję
A w ogóle to już się mogę bez ciebie obejść
Ty, ty... potworze emancypacji!
Add comment to Jonasz Kofta - Kołysanka współczesna